dom, prefabrykacja

Dom z prefabrykatów – historia zatoczyła koło

Temat technologii, ktora wybralam jest niezwykle obszerny, dlatego postanowilam podzielic go na dwa osobne posty. Ponizej pierwsza czesc poswiecona genezie, historii i powodom, dlaczego prefabrykacja wrocila do lask. Moze nigdy nie zniknela?

Wybor technologii, w jakiej zbudujemy nasz przyszly dom, to szalenie istotny etap procesu budowlanego. Oferta rynkowa daje nam cale spektrum mozliwosci. Od tradycyjnych materialow i technologii, po nowatorskie rozwiazania laczace material (budulec) z warstwa izolacyjna, tworzac jedna calosc. Bez wzgledu na surowiec i technologie jaka wybierzemy, wszystkie materialy musza spelniac normy budowlane oraz w sposob niebudzacy zastrzezen przenosic wszelkie obciazenia wynikajac z konstrukcji budynku.

Pewnie juz wiecie, ze chodzilo mi po glowie zbudowanie domu szkieletowego.  Jezeli nie wiecie – wszystkie informacje znajdziecie tutaj → Dom szkieletowy – dlaczego nie wyszlo. Powodow bylo kilka. Przede wszystkim  krotki czas budowy i ekologiczny-energooszczedny material, ktorym bez dwoch zdan jest drewno. Jednak im bardziej w las, tym mniej samego drewna. Nie chcialabym sie powtarzac, wszystko albo prawie wszystko zostalo opisane przeze mnie wlasnie w poscie o domach szkieletowych. Jednak po publikacji mojego artykulu odezwalo sie kilku „poszkodowanych” wlascicieli budujacych tego typu domy. Niektorzy, poslugujac sie stara znana metoda, obrony przez atak, probowali podwazyc moja opinie, co skutkowalo podwazeniem wlasnych umiejetnosci. Wystarczylo bowiem zadac im kilka podstawowych pytan o materialach jakie sami wykorzystuja do budowy domow, zeby polowa juz nigdy nie odpisala, a reszta napisala krotkie oswiadczenie w stylu- „prosimy o poszanowanie naszych wewnetrznie przyjetych norm i zasad, ktorymi sie poslugujemy. A co z poszanowaniem klienta?

Odezwali sie rowniez wlasciciele firm, ktorzy bardzo mi zaimponowali. We wszystkich przypadkach byli to mezczyzni. Mozna powiedziec nawet, ze w moim typie 😉 Nowoczesny, przedsiebiorczy facet, ktory broni swoich pogladow w jeden jedyny sposob – merytorycznie, na podstawie konkretnych dowodow i przykladow, rzeczowo, skrupulatnie, czarno na bialym, bez zbednej ideologii, twardo stapajac po ziemi. Jak nic wyszedl moj maz – kochanie, jak to czytasz, caluje goraco  😀

Czym zrobili na mnie wrazenie ? Skupili sie na przekazaniu, konkretnych informacji zakladajac, ze moge po prostu czegos nie wiedziec. Mieli racje. O wielu z nich nie slyszalam. Jest w Polsce kilku zdolnych inzynierow, wciaz udoskonalajacych technologie szkieletowa, ktora z tradycyjna „kanadyjka” ma tyle wspolnego co kon z koniakiem. Jest to nadal maly odsetek, niewielki zalazek do powstania technologii przyszlosci, czyli prefabrykacji. Sklamalabym, piszac, ze np. firma z siedziba w Lublinie, budujaca domy z prefabrykatow drewnianych uzywa slabych materialow. Doskonale znam parametry drewna konstrukcyjnego, uzywanego przez nich do budowy szkieletu. To wysoka jakosc. Ten sam material uzyje do swojej wiezby – stad wiem o nim sporo. Kolejna kwestia sa same sciany przygotowane w fabryce. Dobry material + prefabrykacja zapowiada korzystny efekt. Nie wiem jak z wykonawstwem, nie widzialam domow postawionych przez te firme, ale zalozenia maja przyszlosciowe – pozdrawiam Panie Wojtku  🙂

Jednak dla przecietnego inwestora pozostaje kwestia bardzo istotna – koszty budowy. Jak bym tego nie liczyla, domy szkieletowe nadal w rozrachunku koncowym wychodza drozej niz tradycyjne budownictwo, nie wspominajac o technologii, w ktorej sama zamierzam budowac, czyli prefabrykacji keramzytowej. Obietnice producentow gwarantujace koszty utrzymania domu na poziomie kilkuset zlotych za rok, moga kusic przyszlych lokatorow. Jednak po ilu latach uzytkowania domu, zwroca sie koszty poniesione przy jego budowie? Czy producenci domow pasywnych/energooszczednych moga dzis zaswiadczyc, ze rachunki za eksploatowanie naszej nieruchomosci nie wzrosna? Czy urzadzenia energooszczedne wykorzystane w naszych domach za kilka lat nie beda wymagac gruntownej wymiany? Widzialam dom energooszczedny zbudowany zaledwie 5 lat temu. Pompa ciepla wygladala jak statek kosmiczny, a serwis do niej byl 450 km od miejsca zamieszkania.

Zacznijmy jednak od poczatku. Kazdy z nas z mila checia wsparlby sie pomoca oferowana przez rzadzacych i ich odpowiednie ministerstwa. Wielu z was spotkalo sie z terminem „dom budowany w standardzie NF15 i NF40”. Byl to pomysl przygotowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Srodowiska i Gospodarki Wodnej. Pomoc polegala na czesciowej splacie przez panstwo kapitalu kredytu bankowego zaciagnietego na budowe domu energooszczednego. Dotacje wyplacano na konto kredytowe beneficjenta po zakonczeniu realizacji przedsiewziecia i potwierdzeniu uzyskania wymaganego standardu energetycznego przez budynek. Oczywiscie pod warunkiem spelnienia wszystkich wysrubowanych wymogow.

Dlaczego napisalam o tym programie w czasie przeszlym ? Bo wlasnie umarl przedwczesna smiercia naturalna. Na stronie NFOSiGW, w zakladce aktualnosci, znajdziecie krotki komunikat przekazany 29 lipca 2160 r. Z tresci jego wynika, ze doplaty do kredytow na budowe domow energooszczednych zostaja zakonczone. Wiaze sie to bezposrednio z wygasnieciem umow z wszystkimi bankami wspolpracujacymi przy projekcie. Podobna informacje znajdziecie na stronie Zwiazek Bankow Polskich, gdzie wyraznie jest napisane – „Program wsparcia budownictwa energooszczednego zostaje zakonczony”.

Nie bede wchodzic w szczegoly samego dofinansowania, idea byla szlachetna, gorzej z realizacja. Do rozdania bylo 300 mln zl, przewidziane na lata 2013–2018, a wydatkowanie nawet do 2020 r.

Dlaczego nie wyszlo? Statystyki w tym przypadku sa miazdzace. Paradoksalnie jedna z czesci programu byl nabor kandydatow na weryfikatorow ww. programu. Posada wazna, pewnie wedlug pomyslodawcow wrecz niezbedna. Wybrana Pani lub Pan miala w sposob rzetelny i zgodny z zapisami programu, ocenic nasz projekt domu wlasnie pod katem ewentualnego dofinansowania. Jednak to my-wy-inwestorzy zrobilismy psikusa Narodowemu Funduszowi, stajac sie weryfikatorem ostatecznym, oceniajac program jako nieprzydatny i niespelniajacy naszych-waszych wymagan. Bo jak inaczej nazwac wynik niespelna 160 wnioskow zlozonych przez te wszystkie lata istnienia dofinansowania? To kompletna porazka. Przyjmujac dane wynikajace ze statystyk Glownego Urzedu Nadzoru Budowlanego za lata od 2013 do pierwszej polowy 2016 roku, wydanych lacznie pozwolen na budowe bylo az 268 146 ! Widzicie sami, jak to wyglada. To zaledwie 0,002%!

Sama nigdy nie staralam sie o tego typu dofinansowanie, gdyz:

  • po obliczeniu wszystkich kosztow weryfikatorow i innych platnych etapow kwota do uzyskania bylaby bardzo mala vs czas, moje zaangazowanie
  • nie wszystkie banki braly udzial w programie, wiec istnialo spore ograniczenie rowniez w kwestii oprocentowania kredytu
  • brak gwarancji, ze pomimo spelnienia wymogow dostane dofinansowanie

Poza tym nikt nie pomyslal o tych inwestorach, ktorzy mieli gotowke i chcieli wesprzec ochrone srodowiska, budujac dom energooszczedny. Tutaj pomocy brak. Przeciez idea dbania o srodowisko i propagowanie budownictwa energooszczednego nie jest domena wylacznie ludzi zamoznych. Zasada „wedki” w tym przypadku nie przyniosla spodziewanych efektow.

 

Cos starego, cos nowego

img_4917

Z czym kojarzy ci sie prefabrykacja w budownictwie? Z wielka plyta? Slusznie! Znaczenie pejoratywne wielkiej plycie, nie bez powodu mozna by bylo przypisac czasom najwiekszej jej slawy, czyli lata 50, az do polowy lat 80 XX wieku. Wtedy wlasnie ruszyla ekspansja budownictwa wielkoplytowego, zalewajac nasz kraj jak dlugi i szeroki. Pierwszy blok z prefabrykatow powstal w Krakowie na osiedlu Hutniczym, kolejny w Warszawskich Jelonkach. Co istotne, technologia wcale nie nalezala do najtanszych. Wyprodukowanie w tamtym okresie gotowych scian pochlanialo duzo energii, do tego koszty transportu generowaly dodatkowe koszty. Problem jednak nie polegal na drogiej technologii, lecz na kiepskim wykonawstwie. Kto pamieta lata 60,70,80 XX wieku, ten wie jak kiedys zalatwialo sie „niektore sprawy”. Czasy PRL-u to kumulacja niedbalstwa i partactwa w budownictwie, szczegolnie duzych wielkoplytowych obiektow. Im starszy blok, tym gorzej. Problemy zaczynaly sie juz podczas transportu, gdy wybrakowane i uszkodzone elementy trafialy na plac budowy. Pierwsze „modele” plyt mialy zupelnie gladka fakture. Trudno bylo wiec wypelnic brakujace lub obite elementy. Budowniczy wykorzystywali do tego np. mase ze smoly  🙂 Bloki z przelomu lat 70 i 80 posiadaly juz profilowane krawedzie i inna fakture od strony elewacji. Jednak nadal glownym problemem bylo uszczelnienie laczen pomiedzy plytami i budowanie calych osiedli w tempie ekspresowym. Co zaskakujace, inzynierowie projektujac nasza polska przestrzen, zalozyli, ze bloki beda stac 50-70 lat! Co mialo stac sie pozniej? Chcieli wszystko zburzyc? Nie mowimy przeciez o kilku blokach tylko o rynku mieszkaniowym zajmujacym ponad 50% przestrzeni mieszkaniowej naszego kraju. To ponad 4 miliony mieszkan i kolejne kilka milionow mieszkancow. Czy budowane po lepkach bloki okazaly sie bardziej wytrzymale, niz zakladano ?

img_4913

W latach 80 i 90 nastapilo znaczne podwyzszenie kosztow ogrzewania, co wiazalo sie z koniecznoscia modernizacji termoizolacyjnosci budynkow. Oczywiscie okreslenie „termoizolacyjnosc” to termin raczej z XXI wieku, nie mniej jednak zaczeto szukac sposobow na zatrzymanie ciepla w mieszkaniach. Najczesciej uzywanym sposobem, bylo wykorzystanie warstwy styropianu, na ktory nakladano tynk i zupelnie nowy kolor. To zmienilo wszystko.  Zalozenia architektury modernistycznej stawiajace na piedestale funkcjonalnosc, narzucajac beton jako material nie tylko konstrukcyjny, ale rowniez o dekoracyjny, runely wraz z tecza kolorow i barw na blokowych elewacjach 🙂 Niekontrolowane aranzacje kolorystyczne do dzis zastanawiaja i smiesza rownoczesnie.

img_4895

Pomijajac aspekt estetyczny, co najwazniejsze, w okresie zimowym w mieszkaniach bylo znacznie cieplej. Bloki z wielkiej plyty z czasem zyskiwaly wiecej udogodnien. Remontowano klatki schodowe, wymieniano instalacje np. elektryczna z aluminiowej na miedziana. Do tego cala infrastruktura powstala na przestrzeni tych kilkudziesieciu lat, spowodowala, ze pod wzgledem lokalizacji nasze Mrowkowce staly sie bardzo atrakcyjne.

W okresie rozkwitu kapitalizmu w naszym kraju, bloki z wielkiej plyty staly sie „passe”. Prywaciarze i inni badylarze mogli zaszalec z zupelnie inna forma i stylem architektonicznym. Z tego okresu pochodza wlasnie domy laczace styl grecko-lacinsko-cyganski 🙂  Tyle na temat 😀

Wedlug informacji z ostatnich miesiecy, Wiceminister Tomasz Zuchowski zapowiedzial przeprowadzenie kontroli budynkow z wielkiej plyty. Zajmie sie tym Instytut Techniki Budowlanej wspolpracy m.in. z Narodowym Centrum Badan i Rozwoju oraz z zachodnimi koncernami, ktore maja doswiadczenie w tej kwestii. Grupa ekspertow wezmie pod lupe m.in. trwalosc stalowych lacznikow plyt. Wszystkie prace beda przeprowadzone na zewnatrz. Wedlug Podsekretarza Stanu – ” Temat bedzie monitorowany, tak zebysmy mogli z pelna odpowiedzialnoscia powiedziec „tak rzeczywiscie, budynki z wielkiej plyty wytrzymaja kolejne 100 lat”- to dobra wiadomosc.

img_4918

Wychowalam sie w bloku z wielkiej plyty. Niespelna 19 lat mieszkania, z tego przynajmniej 10 lat swiadomej eksploatacji mojego pokoju, daje mi prawo do wyciagniecia kilku wnioskow. Przede wszystkim byl to blok wojskowy, zbudowany na poczatku lat 80-tych. Dlaczego podkreslilam jego wojskowosc? Mam wrazenie, ze w tamtych czasach odrobine lepiej budowalo sie dla mundurowych, niz dla cywili. Moze sie myle, ale tak mi sie wydaje. Moje wspomnienia z dziecinstwa w kontekscie mieszkania w bloku z wielkiej plyty to przede wszystkim cieplo. Pamietam jak dzis, mieszkania moich kolezanek w starych kamienicach, w okresie jesienno-zimowym przypominajace temperatura kostnice. Rodzice w grubych, welnianych swetrach, skupiajacy sie zazwyczaj w jednym pomieszczeniu. U mnie zawsze bylo cieplo albo cieplej niz u nich. Brak wilgoci i zawsze swieze powietrze. W lecie nigdy nie bylo zaduchu, pewnie dlatego, ze mieszkanie mialo okna na dwie strony, o przeciag nie bylo trudno -pare szklanych drzwi poszlo, szczegolnie u mnie w pokoju 😀  W zimie rodzice zaklejali kratki wentylacyjne, zeby zimne powietrze nie wpadalo bezposrednio do wnetrza. Kiedy bylam dzieckiem, mrozy siegaly niekiedy -28°C. Przy starych oknach kladlismy reczniki zaraz przy samej ramie, ale i tak bylo calkiem przyzwoicie. Po wymianie okien i ociepleniu budynku, w mieszkaniu bylo zawsze od 20-22 °C, nawet przy srogich zimach.

Bloki z wielkiej plyty moga rzeczywiscie kojarzyc sie roznie. Z niedokladnoscia, z masowa produkcja, z jednolita, monotonna zabudowa. Jednak patrzac na warszawskie „osiedle Wilanow” gdzie sasiadowi mozna podac reke przez okno, tak blisko stoja bloki. Nie wiem co gorsze. Do tego perspektywa rozwoju idzie w jednym kierunku. Jeszcze wiecej blokow, postawionych jeden przy drugim.

Tyle piosenek powstalo na kanwie osiedlowych doswiadczen 🙂  Cale pokolenia ludzi wychowanych w wielkiej plycie, zastanawia sie dzisiaj, dlaczego tak malo osob w nowoczesnym 2-pietrowym bloku nie mowi sobie „dzien dobry”? Ja nie wiem, dlaczego oni nie odpowiadaja  🙂

Konczac temat osiedli z wielkiej plyty, musze przytoczyc pewna historie powielana wielokrotnie na moim dzieciecym podworku. Kiedy bylam malym pedrakiem, wakacje czesto spedzalismy w domu. Rano chodzilam z rodzicami na dzialke, gdzie roslo mnostwo pysznych owocow i warzyw. Wczesnym popoludniem rozpoczynal sie festiwal zabaw przed blokowych: podchody, chowanego, dwa ognie, gra w gume, gra w pawie oczko, gra w zbijaka. W piaskownicy robilismy tory i gralismy w kapsle (od butelek). Chlopaki grali w pilke lub siatke. Dziewczyny wymienialy sie opakowaniami po czekoladach  🙂 O rany, brzmi to, co najmniej dziwnie 🙂 Mlodsi czytelnicy pewnie zastanawiaja sie, jak mozna zbierac opakowania po czekoladach? Mozna, mozna. Najcenniejsze byly te zagraniczne  😀 Zupelnie puste opakowania pachnialy tak intensywnie czekolada, jakby dopiero wyjeto z nich mleczno-kakaowa slodycz. To niezapomniane doznanie, nie do powtorzenia dzis, w swiecie globalnej konsumpcji.

Wieczorami siedzielismy na lawkach. Ktos ze starszych kolegow/kolezanek wymyslil spanie w namiotach przed blokiem. Co roku,  podczas wakacji, wszystkie dzieciaki z mojego bloku, na pare nocy wyprowadzaly sie na blokowe podworko. Okolo 20-25 namiotow rozbitych jeden przy drugim, tworzylo letni oboz osiedlowy. Kochani rodzicie, wspierali wszystkie nasze zwariowane pomysly. Przeciez oni nie mieli wakacji. Chodzili do pracy jak co dzien. Rodzice to jeszcze nic, przeciez nie kazdy sasiad w bloku mial dzieci. Wszyscy, nawet ci najbardziej konserwatywni, nie reagowali na nasze nocne biwakowanie. Co w tym takiego wyjatkowego? Wyobrazcie sobie te sama sytuacje dzisiaj w Warszawie, Krakowie czy Wroclawiu? Nie do pomyslenia! Straz Miejska rozgonilaby towarzystwo zaraz po wejsciu do namiotu, rodzice dostaliby kuratora sadowego za narazanie dziecka na niebezpieczenstwo, a dzieciaki mialyby traume do konca zycia po wielogodzinnym przesluchaniu na policji  😀 Troche moze przesadzam, ale rzeczywistosc zmienia sie nieublaganie.

P jak prefabrykacja – P jak przyszlosc – P jak przeszlosc 

Koncepcja prefabrykacji siega czasow rzymskich.  Starozytni mieszali ze soba wapn, gips, kruszywo kamienne oraz popiol wulkaniczny z woda, tworzac cos, co przypominalo dzisiejszy beton. Przygotowana mieszanke uzywali glownie w konstrukcjach, tworzac pierwsze elementy prefabrykowane. Podobno prefabrykacja byla na tyle popularna, ze powstale w Rzymie fragmenty swiatyn, przewozono do Afryki, gdzie budynek mial powstac ( informacje zaczerpniete z listow Pliniusza Mlodszego). Wspolczesny beton swoje pochodzenie zawdziecza Josephowi Aspdinowi, ktory wynalazl cement portlandzki. Za poczatki wspolczesnej prefabrykacji mozna przyjac rok 1867, w ktorym Joseph Monier, ogrodnik miasta Paryza, opatentowal siatkobetonowe donice.

Jak widac prefabrykacja to absolutnie nic nowego. Istnieje od bardzo dawna, a od kilku lat przechodzi wrecz odrodzenie. Zanim wejde w szczegoly technologii keramzytowej (w kolejnym poscie) reszte mojego tekstu chcialabym poswiecic wlasnie najbardziej popularnej technologii z tej dziedziny budownictwa – prefabrykacji z betonu.

Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych materialow o wszechstronnym zastosowaniu. Nic dziwnego, ze wciaz udoskonala sie wszelkie technologie z nim zwiazane. O zaletach konstrukcyjnych betonu nie trzeba nikomu przypominac, a od jakiegos czasu ten niezwykle wytrzymaly budulec zostal „zaproszony” do grona materialow wykonczeniowych i dekoracyjnych. Dzieki swoim mozliwoscia przeksztalcenia sie w dowolna niemalze forme, stanowi doskonala podstawe to tworzenia nowoczesnej i estetycznej przestrzeni.

 Jednym z najbardziej znaczacych czynnikow tworzenia elementow prefabrykowanych na bazie betonu, jest zapewnienie powtarzalnosci wlasciwosci uzytkowych. Wynika to z samej technologii. Ciagly rozwoj produkcji w warunkach przemyslowych powoduje, iz elementy konstrukcyjne, sciany zewnetrze, wewnetrzne w budownictwie, staja sie niemal szyte na miare. Co zaskakuje najbardziej, w Europie budownictwo jednorodzinne oparte na prefabrykatach betonowych lub keramzytowych to rynek siegajacy kilkudziesieciu procent. W krajach skandynawskich wynosi niemal 80 % ! W Polsce od przynajmniej kilku lat, kiedy na powaznie zaczeto traktowac kwestie energooszczednosci, na podstawie analizy rynku budowlanego, zaczeto ponownie przedstawiac prefabrykacje jako tendencje absolutnie przyszlosciowa.

Najwazniejsze aspekty przemawiajace za przyszloscia prefabrykacji

Zwiekszenie efektywnosci energetycznej przyszlych i obecnych budynkow to zadanie wymagajace od nas wszystkich ogromnego zaangazowania. Racjonalne projektowanie przyszlych budynkow z poszanowaniem przestrzeni wewnetrznej i zewnetrznej to swietny poczatek. Kolejny etap to wybor odpowiednich materialow, technologii, konczac na profesjonalnym wykonawstwie. Nowoczesna prefabrykacja niczym nie przypomina budynkow z wielkiej plyty, kojarzacych sie z betonowymi osiedlami. To zupelnie inne materialy, inna technologia, inne wykonawstwo. Wyeliminowano wszystkie bledy konstrukcyjne, ktore w glownej mierze skupialy sie w kwestii wypelnienia laczen gotowych elementow oraz kiepskiej izolacji termicznej. Dzisiaj prefabrykacja to technologia stworzona do energooszczednosci, spelniajaca wszystkie wymagania XXI wieku.

Do najwazniejszych cech przemawiajacych za prefabrykacja jest:

bryla

optymlizacja

bezpieczenstwo

untitled

przyspieszenie

produkcja

laczenia

montaz

dom2-front3

To zaledwie wierzcholek gory lodowej. Istnieje bowiem technologia laczaca w sobie wszystkie zalety prefabrykacji jako techniki budowlanej z doskonalymi wlasciwosciami materialu. Technologia wybiegajaca dekade przed reszta. W Polsce wciaz malo znana, zbierajaca czarny pijar za swoich starszych kuzynow z wielkiej plyty.

Obiecuje, ze w kolejnym poscie dowiesz sie wszystkiego, co mozliwe o prefabrykacji keramzytowej – technologii przyszlosci.

Mihatek bedzie z keramzytu   💡

Jedna odpowiedź do “Dom z prefabrykatów – historia zatoczyła koło

  1. Sylwia Ko. pisze:

    Nigdy tak na to nie patrzyłam ale rzeczywiście prefabrykacja jest u nas od dziesiątki lat. Super przedstawiłaś i porównałaś stare z nowym, nic dodać nic ująć, brawo:-)

    1. mihata pisze:

      Witaj Sylwia,
      Dzięki 🙂

Komentowanie zablokowane